środa, 28 sierpnia 2013

na fali popularności?

Blogowanie aktualnie jest bardzo popularne. Mnóstwo ludzi ma swoje blogi o różnych tematykach. Ogólnie rzecz ujmując ukazywanie swoich zdjęć, efektów swojej pracy, autorskich opowiadań, własnych refleksji czy też felietonów jest w modzie, a ludzie lubią to wszystko oglądać i czytać, co na pewno jest ogromnie miłe dla autorów. Wydaje mi się, że coraz chętniej otwieramy się i pokazujemy co w nas siedzi. To jest dobre zjawisko, bo skoro już mamy jakąś pasję to dlaczego jej nie ujawnić? Wiadomo, że można też robić coś tylko dla siebie, ale opinia innych na temat naszych tworów jest konstruktywna. No okej, nie zawsze, gdyż jeśli ktoś jest bardzo wrażliwy to negatywne zdanie na temat jego prac może spowodować załamanie i brak chęci do kontynuowania pracy nad blogiem na przykład. Choć uważam, że jeśli są pozytywne opinie (nie tylko od własnych znajomych, którzy zazwyczaj chwalą, jak np. u mnie ;) tak na marginesie serdecznie was pozdrawiam Słodziaki moje ;P) to warto kontynuować publikowanie. W końcu to internet, każdy może robić, co chce i pokazywać innym to, na co ma ochotę. Jedynie popularność bloga świadczy o tym, czy ma to sens. Hmm... mój blog nie jest zbyt popularny, czy to jakiś znak? Haha, okej, na razie nie będę się tym przejmować, gdyż dopiero zaczynam ;)



Wracając jednak do tematu. Zauważyłam też, że w internecie pojawia się coraz więcej popularnych i chętnie czytanych blogów prowadzonych przez osoby niepełnosprawne. Wychodzimy z cienia ;) A tak na serio, to bardzo dobrze świadczy o naszym społeczeństwie - ludzie się otwierają, burzą tą niewidzialną zaporę zbudowaną z niepewności wobec niepełnosprawnych, chcą się dowiedzieć i poniekąd ciekawi ich, jak wygląda nasze życie i co w nas tak naprawdę siedzi. Osobiście odbieram to jako bardzo pozytywne zjawisko i ogromnie mnie to cieszy. Ważne jest to, żeby sobie uświadomić fakt, iż istniejemy w tym społeczeństwie i jesteśmy normalnymi ludźmi z pewnymi problemami technicznymi, ale poza tym niczym się nie różnimy. Uważam, że właśnie niepełnosprawni blogerzy chcą w pewien sposób uświadamiać społeczeństwo. Ja, pisząc tego bloga, mam taki zamiar. Założyłam go dwa lata temu, lecz tak naprawdę chyba dopiero teraz dojrzałam do tego, żeby przez posty ujawniać, co we mnie siedzi i jak to wszystko wygląda z perspektywy osoby chorej, poruszającej się na wózku. Teraz można zapytać, a z jakiej racji ja mam coś do powiedzenia? A no z tej racji, że moje życie jest jedyne w swoim rodzaju, ale też bynajmniej nie jest proste. Nie jest łatwo znaleźć w sobie tyle siły, by codziennie wstawać i akceptować myśli: "musisz ćwiczyć, żeby powstrzymywać chorobę", "musisz żyć ze świadomością, że nie ma lekarstwa, a w każdej chwili może się pogorszyć", "musisz żyć, starać się, odnajdować w sobie energię, aby walczyć z SMA i nie dać się pokonać". Dlatego unoszę głowę do góry i jadę do przodu na mojej Lady Pantherze, pokonując wszystkie bariery architektonicznie i nie tylko. A tutaj będę pisać oraz ukazywać swoją siłę, jakiej wielu może mi tylko pozazdrościć.

2 komentarze:

  1. Życzę powodzenia w blogowaniu ! Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękuję Ci bardzo! życzę tego samego! i zapraszam do odwiedzania mojego bloga :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń